TŁUMACZ

piątek, 29 marca 2013

Żyję!

CZEŚĆ!
Melduję się tutaj po raz kolejny, coś przeczuwam, że ostatni raz w tym miesiącu ;) Ogólnie to żyję i jakoś funkcjonuję. Święta... Takie białe. Już brak mi słów na pogodę za oknem, żeby chociaż nie padało, bo temperaturę da się jeszcze przeżyć. 
W sumie jak zawsze jakaś zbieranina tutaj... Ostatnio weszłam w posiadanie super książki pt. Silmarillion, swoją drogą jestem wdzięczna Marcinowi za pożyczenie mi jej :D


Tak się prezentuje, nieco ponad 400 stron, a co to dla mnie xd


W sumie to zazwyczaj bywa u mnie tak, że taaaak bardzo zbieram się, żeby tutaj coś nastukać, a jak już zaczynam, to mam straszny zastój i nie wiem co jest pięć :o Teraz mam właśnie coś takiego i wydaje się, że nie dokończę tego, co miałam tu napisać :o No cóż, życie.

sobota, 23 marca 2013

Sobota


Cześć!

Natchnęło mnie do napisania tutaj :)
Sobotę spędziłam dość... inaczej niż zwykle. Bo zazwyczaj wstaję po południu i lenie się cały dzień, czasami gdzieś pojadę, czy to Gryfice, czy to też basen.
 Dzisiaj jednak troszkę inaczej. Wstałam o 9 i... sprzątałam. Tak, sprzątałam całe dwie godziny, układałam, przestawiałam. Pewnie zajęło by mi to o wiele krócej, ale zawsze podczas takich porządków znajduję rzeczy, które skutecznie odciągają moją uwagę.
 Znalazłam kilka ciekawych przedmiotów stary portfel w żabę, który pamięta czasy podstawówki, notesy i pamiętniki oraz moją niedokończoną piosenkę c: 
Którą pewnie dokończę, bo jest niezła ;> Po sprzątaniu postanowiłam pouczyć się z angielskiego [w sobotę!!!]. Zajęło mi to kolejne 2 godziny, ale chociaż na jutro zostanie mi mniej materiału do ogarnięcia.  Później standardowy element dnia, czyli próba, która skończyła się prawie o 20.30, nieźle. Na tą chwilę oglądam horror, miałam ochotę pograć w simsy, ale film zapowiada się ciekawie. 

Dobranoc ;)

piątek, 22 marca 2013

Wyjątkowe

Nareszcie skończyłam szukać zdjęcia, które potrzebne mi będą do zrobienia dzisiejszego posta! Trzeba przyznać, trochę rzadko tu bywam, ale to przez moje lenistwo... No nieważne. Dostałam jakiś czas temu prośbę na ask.fm, abym znalazła wyjątkowe dla mnie zdjęcia. Trochę mi to zajęło, bo wybieranie z pośród tylu zdjęć nie jest proste :o Jestem typem człowieka, który ma cześć życia zapisane właśnie w zdjęciach. To dobry pomysł, aby później móc wszystko wspominać! Wybrałam zdjęcia, które są dla mnie ważniejsze niż reszta. Na pewno nie jest to wszystko, co mogłabym pokazać, ale chociaż mała część :)


Zdjęcie, które bardzo miło wspominam!
Było to pierwsze spotkanie z panami powyżej, nie sądziłam, że tyle jeszcze sytuacji razem przeżyjemy :) Mimo, że nie jest już tak jak wcześniej, to wspomnienia, a przede wszystkim zdjęcia zostaną na zawsze.


Zdjęcie znalezione zupełnie przypadkowo w internecie.
Ja i Ania podczas rozwiązywania zagadki matematycznej w lo w Szczecinie, do którego z resztą miałam chodzić... Dobrze się kojarzy :)



Nasz pierwszy marsz dla życia, a raczej jego przygotowania. Żmudne malowanie transparentu :D Jak sobie teraz pomyślę, że pędzelki nadal leżą nieumyte w umywalce, to mi się chce śmiać xD



Czerwiec 2012
Dobrze kojarzy mi się ten dzień. Nieudany wypad na konie, z tego powodu powstały właśnie zdjęcia. No i jeszcze nasze pierwsze spotkanie :)
Z którego tyle później wynikło ;)



Widząc te zdjęcie niesamowicie cieszy mi się mordka! Wystarczy tylko na nas spojrzeć :D
Urodziny Kawy, zajebiste wspomnienia :p



Pierwsze ADM. Autografy Ogóra, kupa śmiechu, wszystko co najlepsze! :D



Po raz pierwszy Lednica, tańce, śpiewy, wygrzewanie się w słońcu, lanie wodą, kupowanie japonek w Poznańskiej malcie, północ i leżenie plackiem na trawie <3



Ulubione zdjęcie z wakacji 2011, najlepszych wakacji w życiu, plaża, ratownicy, nowi ludzie, bosko <3



Pocieszam synusia, któremu wsadziłam palca w oko <3



Drugie ADM Gryfice. Największe skojarzenie to skakanie przez fontannę, niespokojne noce i warsztaty strzeleckie <3



Ubóstwiam zdjęcia z tej serii. Mega wspomnienia i świetna znajomość :)



Zdjęcie wymagające cenzury, serio xD
Cudowne chwile, chyba na długo niezapomniane, nie tylko dla mnie :)
Pomimo okoliczności dobrze wspominam.



Ulubione zdjęcie z Anią :)



Haha araby, pamiętny wieczór u Anki, od tego wiele rzeczy się zaczęło :)



Dobry dzień na plaży, z wszystkich zdjęć tutaj zamieszczonych... jest najnowsze, bo z ostatnich wakacji :)

To wszystko, co na ten moment przygotowałam! Oczywiście to nie wszystkie wyjątkowe zdjęcia dla mnie, jest ich o wiele więcej, sęk w tym, że nie wszystkie powinny ujrzeć światło dzienne :)



sobota, 9 marca 2013

Rozkminy

Kurczę, kolejny wieczór, przez który nie mogę spać. Zazwyczaj w takich momentach w mojej głowie kołatają się przeróżne myśli. Obecnie na kierunkowane są na bieżące wydarzenie, jak i te które już były. Jak ja nienawidzę, jak ktoś próbuje mi wejść na głowę. Doprowadza mnie to do szału. Ten szał można porównać to do pieska i piłki. Rzucasz psu piłkę - cieszy się. Ale jak udajesz, że rzucisz i biegasz z nią po domu i zabierasz (jak dzisiaj) to warczy i się denerwuje, ugryźć nawet może. BOŻE CO ZA PRZYKŁAD.... Niezbyt idzie mi rozkminanie o północy. 
Kolejna rzecz, a raczej cecha to natręctwo. Jeszcze bardziej nie znoszę. 
Z natury jestem dość cierpliwą osobą, ale ta cierpliwość ma  granice. 
Wiele osób swoim zachowaniem te granice już dawno przekroczyło. Niekiedy czuję się osaczona, chcę uciec, a nie mam gdzie. 
Trochę jak w zamkniętej klatce, zdana na czyjąś łaskę. 
Mam również problem z byciem "zbyt miłym, aby powiedzieć nara". Już wiele osób mówiło, że muszę się zchamić. Chyba będę musiała tę opcję wziąć pod uwagę. 
Zaczynam od jutra, żadnych złudnych nadziei. Nikomu. 
I tak zrobię.

Może wkrótce jakiś spot z piątkowego elo melo z Klaudią.

wtorek, 5 marca 2013

Dużo, jeszcze więcej

Cześć! Od jakiegoś czasu brakuje mi weny, aby cokolwiek tutaj naskrobać, ale już jakiś czas zbieram się do tego. Tak więc zdjęć się nazbierało trochę. Trochę bardzo dużo. Napiszę kilka słów o zeszłym tygodniu. Jedyne co pamiętam to to, że w piątek był wieczorek filmowy :D Oglądaliśmy bardzo ciekawy horror, oczywko ja się nie bałam, ale że dziewczyny owszem, to oglądałyśmy z zapalonym światłem, co mnie bardzo denerwowało, bo ja tak bardzo lubię się bać! Tak, lubię. Kocham horrory, to nic, że przeważnie się z nich głośno śmieję :D Wracając do tematu, piątek upłynął bardzo sympatycznie. W sobotę wybrałam się do Gryfic z zamiarem kupienia butów, jednak nic sobie nie wybrałam. Na pocieszenie wybrałam sobie kilka fatałaszków, wiadomo, najbardziej mi to humor poprawia :D Po zakupach poszłam do cioci i z nudów porobiłam kilka słitek z maluszkami :D





 Mały już się uczy :D


Sobota upłynęła więc we wrzaskach :D
Wieczorem próba i tak minął mi wieczór.

W niedzielę rano na próbę, później kościół, a po kościele wymyśliłyśmy sobie z Nikolą zdjęcia :D









Chciałyśmy porobić w pałacu (ja chciałam), ale jak weszłyśmy do środka, to kątem oka zauważyłam, jak ktoś idzie :o I szybki sprint gdzieś w las xd Ciekawie było :D Później poszłyśmy realizować naszą epicką wizję ze sztucznymi ogniami. W tym celu trzeba było powiesić koce w oknach xd Ale efekt się opłacił :D




 

^^

Ten tydzień w sumie nie taki zły. Poniedziałek spoko, dzisiaj też spoko, zawsze spoko. Na edb przymierzaliśmy maski :D


:D



Jak na razie mały spamik ze Sławnym :D PLOTKARZ JEDEN.
Ano i zapomniałam, KONDZIO TO PINGWIN, mój! :D
Pozytywnie.

Dzisiaj ciekawe info, szok :o