TŁUMACZ

czwartek, 19 lutego 2015

Mówię jedno, robię drugie


Tak apropo tytułu posta - to szczera prawda!! Mogłabym dodać, że myślę jedno, mówię drugie, a robię trzecie. To takie typowe dla mnie. Tyle razy zapowiadałam częściej tutaj zaglądać, tymczasem musi minąć sporo czasu, zanim się przełamię i napiszę coś i tu. Właściwie to nie wiem, dlaczego nie usunęłam tego bloga. Już częściej zaglądam do mojego pierwszego, założonego w pierwszy dzień stycznia 2011 roku. Niedawno minęły cztery lata. Po co o tym piszę? Nie mam pojęcia. Wiem jednak tyle, że ciężko jest się pozbyć kawałka swojej przeszłości. To tak jakby się wycięło jakąś część siebie. Wtedy już nie jest się tym samym kimś, kim się było wcześniej. Minie jeszcze sporo czasu, zanim się zdecyduje na usunięcie. Jeśli w ogóle się kiedyś zdecyduję. Dobrze jest mieć do czego wracać w przyszłości. Pamięć jest niestety zawodna, psotna, lubi przeinaczać fakty i koloryzować. W postaci wpisów mam nieprzekłamany wgląd do wydarzeń minionych, których na pewno nie zapamiętałabym w pierwotnej formie. Można to porównać do mini notatnika, który można mieć zawsze pod ręką i zaglądać do niego od czasu do czasu, tak z ciekawości. 

Mój zlepek myśli, które przelewam tutaj to nic w porównaniu do tego, co chciałabym powiedzieć, ale nie wiem właściwie jak mam to przekazać. Bo chodzi o to, aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa. Tak łatwe to nie jest.

Pisząc tutaj nie mogę się powstrzymać od wrzucenia jakiegoś zdjęcia.




co za bezsensowny post