TŁUMACZ

niedziela, 29 lipca 2012

codzienność

Cześć i czołem, od rana jestem na nogach, spać mi się chce... Do tego ten nudne kazanie na mszy, wszyscy zasypiali, juz lepiej jak nasz ksiądz był, chociaż mówił od siebie, a nie z jakiejś kartki...

Tak wyglądał dosłownie każdy parafianin, my na chórze o tyle mieliśmy dobrze, bo inni nas nie widzieli ;)




Jakieś 15 minut temu wróciłam z Pobierowa, taki tam rodzinny wypad, bez szału, co innego ze znajomymi jak się jest, wtedy bez pohamowań :D Za jakiś czas planuje wybić gdzieś z domu, Bartosz nie przyjechał, może w przyszłym tyg, nie wnikam tutaj w to. Głowa mnie boli, potrzebuję snu, idę po tabletkę, te nocne siedzenie nie kończy się dobrze ehh... cześć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz