Siema, wczoraj/dzisiaj urodzinowy melon. Było troszku grubo, satelity i takie tam, ja nigdy nie wiem o co chodzi. Widziałam spadającą gwiazdę siedząc na ziemi koło cmentarza (da fak? co ja tam robiłam oO) i życzenie się spełniło... No. Mam kilka zdjęć z początku, od Nikoli sobie zgrałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz